Nowy prezydent Egiptu Mohamed Mursi, związany z Bractwem Muzułmańskim Mohammed Mursi, otrzymuje wezwania do zniszczenia tych "pogańskich reliktów". Wezwał go do tego przywódca jednej z bahraińskich organizacji muzułmańskich, Abd al-Latif al-Mahmud, nawołując do "zrobienia tego, czego nie zrobił Amr Ibn al-As". Al-As był towarzyszem Mahometa, który w 641 roku podbił Egipt i rozpoczął jego islamizację. Abdel Moneim Al-Szachad, jeden z liderów salafickiej (ruch nawołujący do powrotu do źródeł islamu) partii Al-Nur, która w wyborach parlamentarnych na czele Bloku Islamskiego zdobyła prawie 30 procent głosów, zgadza się z Mahmudem, że piramidy kłują w oczy. Rozbiórka ich jednak - według Szachada - byłaby kłopotliwa. Uważa zatem, że wystarczy... "pokryć je woskiem", by ich pogańskość nie raziła wiernych.
fakty.interia.pl/tylko_u_nas/news/religijni-radykalowie-chca-zburzyc-egipskie-piramidy,1821268,2943
W najlepszym przypadku Egipskie piramidy zostana pokryte woskiem , w najgorszym usunięte z powierzchni ziemi. Pamietając jak talibowie wysadzili buddyjskie pomniki w Afganistanie należy poważnie potraktować plany Bractwa Muzułmańskiego. Obiekty które przetrwały tysiaclecia najazdów i przemian Egiptu mogą nie przetrwać fanatyzmu polityków rządzących w XXI wieku. Religie już tak mają że gdy czegoś nie potrafią zrozumieć to trzeba zniszczyć to w społeczenstwie . Najpierw walczyły z innowiercami , dziś chcą zniszczyć ich dorobek kulturowy.
Komentarze